Forum Miłośników Kotów Rasy RAGDOLL

anulka111

Cate wlasnie o to chodzi ,ze ludzie oszukuja....na szczescie powoli rosnie swiadomosc;))))......trafilas w sedno jesli ktos chce persa niech bierze z rodowodem...rodowod kosztuje 20zl okolo;)))))))

tyle jest tez rasowych kotkow do adopcji i nierasoych w schroniskach......popieranie pseudohodowli , to przyczynianie sie by ten proceder kwitl.....

pani pod wystawa co zachwalala owczarki pod wystawa.....bez rodowodu...bo drogi powiedzial;a,m ,ze wyloze po te 20zl...by ten rodowod dala razem ze szczeniakami......az zakwitla na czerwono...i jakos pusto sie zrobilo kolo niej....

............najbardziej nie lubie oszustwa......kundelek ok....ale uidawanie ze rasowy by kase zbijac na psim czy kocim nieszczesciu to podlosc...

cate

dodam jeszcze ze wydala ona kupe pieniedzy na leczenie i weterynarzy.....bo cigle cos z nim bylo.......teraz sama mowi ze tak naprawde wydala wiecej niz zaoszczedzila..........uwazam tak....jezeli kogos stac niech kupuje kota rasowego ...ale prosi tez o rodowod....jezeli nie sa zawsze schroniska.....adopcje rasowych kotow...........jezeli zwierze z rodowodem u dobrego hodowcy kosztuje przypuscmy 1500 zl a ktos oferuje za 800......to chyba gdzies tego przyczyna jest....to tak jak z marketami....niby zaoszczedzasz robiac tam zakupy ...a tak naprawde wydajesz wiecej.....i do tego jakosc marketowych rzeczy ......kazdy ma wybor..........moge powiedziec na przykladzie Wloch ...ze tutaj nie widzialam nigdy blakajacego sie bez panskiego psa ...kiedy kupuje sie zwierze trzeba zglosic do comuny(cos w rodzaju urzedu miasta)....schroniska dla zwierzat sa naprawde ladne.......a ogloszenia typu sprzedam kota bez rodowodu sa pojedyncze......chyba nie ma tutaj takiego galimatiasu pseudohodowli.....

mala.ruda

To macie ogrome szczęście cate... ale Włosi są inni.
Koszty hodowcy są po prostu duże: najlepsza karma, świerze mięsko czy puszki, stała opieka weterynaryjna. Już zupełnie pomijam fakt ogromnego kosztu zakupu dobrego kota hodowlanego, wszystkich badań, wystaw i na końcu zapłaty za krycie. A to w momencie gdy koty i kociaki są zdrowe... Jak sie kocha koty i prowadzi hodowlę to naprawdę trudno jest na czymolwiek oszczędzić. To troche jak z dziećmi, a to nowa zabawka, a to drapak, a to może fontanna... I co chyba najważniejsze, przy kupnie kota rasowego podpisujesz umowę. Niby taki niepotrzebny papierek, ale jest on niezwylke zobowiazujący zarówno dla hodowcy jak i dla Ciebie. Podanie nieprawdziwych danych w takiej umowie to, według polskiego prawa, przestepstwo gospodarcze, a jej złamaine moze skończyć się w sądzie. I pewnie dlatego pseudohodowcy nie tylko nie mają rodowodów, ale i nie podpisują umów.

Naprawdę czasem warto poczekać i poszukać, bo kiedy w hodowli zostaje jakiś kociak to często mozna go kupić za wyjątkowo okazyjną cenę. No i macie pewność, że nagle "ragdoll" nie zacznie biegać wam po suficie

Blusik

Powiem uczciwie, że wydaję rodowód dopiero po kastracji. Nie mam możliwości dopisania na nim , że kotek jest do kastracji , więc nie mam wyboru. Podpisuję umowę, kupujący wyraża zgodę na taki termin dostarczenia rodowodu. Oczywiście ma wgląd w rodowód i wszelkie świadectwa zdrowia moich kotów. Wydaje mi się, że to jest kwestia zaufania, a kot bez rodowodu? No na dwoje babka wróżyła.
Blusika dostałam w prezencie jako ragdolla. Wiem, że nieźle kosztował i tylko się cieszę, że nie miałam z nim większych problemów zdrowotnych, ale różnie bywa. Niestety w tamtych czasach nie miałam pojęcia o rasowy=rodowodowy i jak już kiedyś pisałam Tymoteusza kupiłam na wystawie bez rodowodu i na oczach innych hodowców , a nawet sędziów. O żadnej umowie nie było nawet mowy.
No wiem, że na pierwszy rzut oka wzbudzam zaufanie hihiuhihihihihi, ale teraz widzę, że został sprzedany jak przedmiot Sad

anulka111

jak widze jakie cudne sa cechy Ragdolki...nie chcialabym miec kotka troche podobnego z wygladu....a zachowujacego si4e jak zwykly kotek.......

i dlatego trzeba ludzi uswiadamiac;))) Razz

jak za duzo ludzi bedzie pytac o rodowody i nie da sie wpuscic w maliny to pseudohodowle sie skoncza...a ja nie bede ogladac strasznych zdjec ze schron isk...

Anita

Mi osobiście chodziło o to, że rodowód oczywiście na 100%, ale ja kupując kocurka dostałam kserokopię rodowodu, a umówiłam się z hodowcą tak, że po kastracji oryginał. A jeżeli mam już pewność,że kot pochodzi z dobrej hodowli to ten oryginał fizycznie w domu mi jest już zbędny.
Natomiast jestem za kupowaniem kotów rasowych wyłącznie z rodowodem.

anulka111

Anitko , bo wlasnie o to chodzi, by ludzie domagali sie rodowodu....forma przed sterylka jest dowolna...moze byc ksero, byle hodowca nie opowiadal tak jak pseudohodowcy ,ze niepotrzebny, bo nie wystawowy, albo bo drogi jest rodowod......

mysle ,ze ludzie jzu sa bardziej swiadomi...i coraz mniej bedzie oszukanych.....moja mame tez nabrano , ze niepotrzebnyjak kupowala pieska......i leczenie weterynaryjne.....ciagle mamy...ciesze sie ,ze nasza seterka wyglada jak seterka ......choc nie jest do konca zgodna z wzorcem.......

ja w sprawie kotka bylam jzu madrzejsza i chcialam tylko rodowodowego , bo juz wiedzialam o akcji rasowy=rodowodowy .....ale informuje na rpawo i lewo innych by tez wiedzieli.....

Anita

Dokładnie tak anulka trzeba jak najwięcej uświadamiać ludzi, bo skąd też mogą o tym wszystkim wiedzieć jak nie interesują się wystawami i hodowlą. A oszuści dobrze wiedzą jak trzeba podejść takich "nieuświadomionych" i to wykorzystują.
No cóż kasa, kasa i jeszcze raz kasa Sad

anulka111

najgorsze ,ze dalej sporo ludzi kupuje zwierzaki pod wplywem impulsu nie poczytawszy o nich...i wtedy pseudo maja uzywanie.....ale pomalutku swiadomosc rosnie....dla mnie najwazniejsze jest , by jak najmniej bylo ziwerzakow porzuconych. Dlatego trafia mnie jak widze kolejne mioty domowych kotkow , bo ktos chce raz wychowac mlode...a one potem laduja na podworku lub w piwnicy echhhhhhh...

kasa swoja droga, a glupota ludzka swoja Rolling Eyes

Renetka

ja kupiłam swojego kotka na wystawie...oczywiście czytałam wcześniej sporo o akcji rasowy=rodowodowy...nie brałam pod uwagę ogłoszeń allegro czy jakichkolwiek innych ogłoszeń...znalazłam odpowiednia hodowlę,która wzbudziła moje zaufanie(dodam,ze szukałam Norwega i sporo o tej rasie czytałam),po czym pojechałam na wystawe do Chorzowa i zgłupiałam jak zobaczyłam Ragdolle na zywo.....porozmawialam z hodowcami o tej rasie...i zdecydowałam,ze Ragdoll to moja miłość od pierwszego wejrzenia...zwłaszcza jeden,który siedział przerazony w klatce razem z dwoma innymi...
Pani wzbudziła moje zaufanie,dość sporo wiedziała o rasie,sporo mówiła ..no i dała mi go na ręce...a ja odpłynęłam....
wróciłam do domu po wystawie...po czym zabrałam pieniądze i wróciłam do Chorzowa po kotka...
przy spisywaniu umowy okazało się,że Pani"zapomniała"rodowodu z domu...
troszkę to dziwne mi się wydało,bo przyjechała na tą wystawe sprzedać kotki,a najważniejsza rzecz zostawiła w domu?
oburzyła się na moje pytania,ze przecież kupuję na wystawie,więc wiadomo,że kot musi miec rodowód...
ja już tak bardzo chciałam zabrać to biedactwo trzęsace się do domu,ze zgodziłam się zeby rodowód został dosłany...
mija 10 dzień,a rodowodu brak...pewnie idzie listem poleconym przez USA... Sad

umowy nigdy w życiu wczesniej na oczy nie widziałam więc nie do końca wiem czy jest ok czy nie...
a biedactwo moje siedzi w szafie i się boi.... Sad

sealka

Zgadzam sie w pelni przy zakupie kotka od razu rodowod.Znam przypadek gdzie nie mozna sie doprosic rodowodu mijaja miesiace kot sprzedany do hodowli a rodowod wciaz idzie.Tylko klopot i zmartwienie.Kocurek kupiony za bajonska cene ma juz 8 miesiecy i nic nie mozna zrobic.Mowa o persach nie o was.I hodowla popularna na calym swiecie a takie numery wyprawia.

małgisia

Czasami się zdarza ,że kocięta otrzymują rodowody później .Np hodowca nie ma pewności co do kolorów kociąt i zgłasza wnioski o rodowody dopiero jak kocięta się dobrze wybarwią.W takiej sytuacji zawsze możesz zadzwonić do klubu (do którego należy hodowca)i dowiedzieć się czy takie dokumenty zostały złożone.W przypadku kiedy nie otrzymujesz rodowodu powinnaś skontaktować się z prezesem danego klubu.

aksaga

taka sytuacja moze zaistniec, ale 8 miesiecy to przesada